Myśl o powrocie do Doliny Trzech Stawów jest naprawdę ekscytująca! OFF przez wiele lat był stałym punktem moich wakacji i wspaniale, że ta stała wraca na swoje miejsce. Oprócz oczywistych wyborów, jak Iggy Pop, Bikini Kill i DIIV, podrzucam wam moje must see. Widzimy się pod sceną?
AMENRA
Belgijscy ojcowie sludge’u zapewne zaserwują najcięższy występ na festiwalu. Namaszczony przez samych Neurosis, zespół słynie ze swoich koncertów, nazywanych czarnymi mszami, przepraszam, porywającymi rytuałami. Zamykający ich dyskografię album De Doorn (2021) to podsumowanie 21 lat na scenie – podróż z serca belgijskiej sceny hardcore’owej do skrajnie innego świata: spirytualizmu i wspólnoty doświadczeń. Wiem, że zaczyna to brzmieć jak new age’owe mambo-jambo, ale wszystko zrozumiecie, kiedy to zobaczycie. Zresztą nie sądzę, żeby odbiorców UNDRTN trzeba było specjalnie do tego koncertu zachęcać.
MIDSOMMAR
Polski shoegaze. Brzmi wspaniale, prawda? Zespół wydał na razie tylko jedną EP, ale jest to po prostu cudowne wydawnictwo (które znalazło się w moim podsumowaniu 2021 roku). W tym czasie doszło do personalnych zmian i warszawska kapela zadebiutuje na scenie z nową wokalistką. Trzymam kciuki!
YARD ACT
Brytyjski akcent i post-punkowe gitary zawsze w cenie. Zawsze tak mi się kojarzył OFF Festival – z najświeższymi zespołami z Wysp. Trzeba przyznać, że nadzieje krytyków są naprawdę duże, bo debiutancki album Brytyjczyków zebrał bardzo wysokie noty między innymi w takich miejscach, jak Mojo, Uncut, Under The Radar czy NME. Mamy zaangażowane teksty krytykujące establishment i kapitalizm, a także surowość kompozycji przy jednoczesnej ich taneczności. I pomimo ironii w tym zdaniu serio uważam, że Yard Act warto obserwować i sprawdzić, jak wypadają na żywo.
GRUZJA
Po raz pierwszy zobaczyłam ich na żywo rok temu na Soundrive Festival i – serio – to był jeden z najlepszych koncertów tamtej edycji. Wszystko, co mówią o tym zespole, to prawda. Ironiczni, z dystansem, piekielnie utalentowani. Ich występy kipią teatralnością. Mnie, jako osobę spoza sceny black metalowej, po prostu tym wszystkim uwiedli. Jestem przekonana, że i wy będziecie zachwyceni.
The Armed
No cóż, redakcja Undertone niespecjalnie się kryje z miłością do The Armed. Ten mathcore’owy zespół zrobił ogromne zamieszanie swoją zeszłoroczną płytą, ULTRAPOP. Do tego naprawdę umieją w marketing (cała ekipa pracuje w reklamie i produkcji), robią zajebiste klipy, a producentem ich płyt jest Kurt Ballou. Na papierze wszystko wygląda doskonale, ale jak wypadną na żywo? Mam nadzieję, że mnie nie zawiodą.