fot. by Rolf Venema

Ostatni rok był bardzo pracowity dla Portrayal of Guilt. Wypuścili dwa świetnie przyjęte albumy i pokoncertowali w miarę możliwości. Niestety, europejska trasa zespołu została przełożona, ale trzymamy mocno kciuki, że jeszcze się uda. Tymczasem Matt King, wokalista zespołu, znalazł chwilę, żeby opowiedzieć o swoich ulubionych płytach z zeszłego roku.  

[YOU CAN READ THIS ARTICLE IN ENGLISH]

Chief Keef - 4NEM


Nie robiłem najlepszej roboty w nadążaniu za tym, co robił Chief Keef od mniej więcej 2012 roku, ale kiedy zobaczyłem, że ten album wyszedł, od razu chciałem go sprawdzić. Całość płynie, a produkcja jest świetna. Tak mi się spodobało to wydawnictwo, że wróciłem do jego dyskografii, żeby przejrzeć to wszystko co przespałem.

Young Dolph & Key Glock - Dum and Dummer 2

Uwielbiam pierwsze kollabo „Dum & Dummer”. Byłem bardzo podekscytowany, kiedy wyszła druga część. Słuchałem tej płyty bardzo podczas ostatniej trasy Portrayal of Guilt. Przykro mi, że nie będzie kolejnego, ale jestem wdzięczny, że mamy dwa. RIP Young Dolph.

Hotline TNT - Nineteen in Love

Kurewsko kocham muzykę gitarową i to jest doskonały przykład tego, o co mi chodzi. Te riffy nie kłamią, album jest taki dobry. Ludzie muszą słuchać tego zespołu!

Tower 7 - ...Peace on Earth?

Dopiero niedawno odkryłem ten zespół, ten album mnie powalił. Kolejny przykład muzyki gitarowej™ w moim podręczniku.

Cryogeyser - timetetheredtogether

Kolejny przykład muzyki gitarowej™. Uwielbiam wokale i songwriting Shawna, to niesamowita kolekcja piosenek.

Melissa - S/T

Słyszałem o tym zespole od Bena Greenberga, który dopiero co nagrał nasz ostatni album i pracował też nad płytą Melissy. Mroczna, napalona muzyka punkowa skłaniająca się w stronę black metalu. To gówno jest zajebiste!

Slim Guerilla - PIMPDEMIC

Kocham wszystko, co ten koleś wypuszcza. Uważam, że tytuł jest niesamowity, biorąc pod uwagę aktualne czasy. A same utwory są płynne jak diabli.

Yautja - The Lurch

Yautja to obecnie jeden z moich ulubionych zespołów i to także wspaniali ludzie. Ich riffy są obrzydliwe, a bębnienie niedorzeczne. Tyler jest jednym z moich ulubionych perkusistów grających aktualnie na scenie niezależnej. To mój ulubiony album w ich dorobku!