Holenderski zespół DOOL kontynuuje promocję ostatniego albumu – The Shape Of Fluidity – i powraca z dwoma koncertami w naszym kraju: 22 kwietnia w warszawskiej Hydrozagadce (kup bilet) i 23 kwietnia we wrocławskim Klubie Liverpool (kup bilet). Osoby z zespołu zgodziły się uchylić rąbka tajemnicy i opowiedzieć o kulisach powstawania każdego z utworów. Od riffów pisanych na greckich wakacjach, przez pomysły z prób dźwięku, aż po najbardziej osobiste teksty Raven – oto historia nowej płyty DOOL, opowiedziana przez samych twórców.
Venus in Flames
Pomysł na Venus in Flames zaczął się właściwie od bridge’a. Raven zaproponowali coś w rodzaju energetycznego kawałka z narastającym pulsem i rozwijającym się tempem, kończącego się przestrzennym bridgem na otwartych akordach. Poprosili mnie, żebym napisał coś w takim klimacie. Usiadłem więc do tworzenia i szybko zrobiłem proste demo, dosłownie na kilka godzin przed wyjazdem na krótki urlop. Kilka tygodni później otrzymałem demo już całego utworu i mnie zamurowało. Niesamowite, jak z tak prostego pomysłu może powstać cały utwór – trochę takie pisanie wstecz.
Omar Iskandr
Self-Dissect
Byłem na wakacjach w Grecji, kiedy Raven i Omar przysłali mi demo Venus in Flames. Moja pierwsza reakcja to zachwyt – ale też poczułem, że muszę nadrobić zaległości w pisaniu. Gdy wróciłem do domu, od razu zacząłem pisać i pierwszy riff, który mi wyszedł, stał się główną melodią do Self-Dissect, na którym zbudowałem też motyw końcowy tuż przed przejściem do outro. Wciąż brakowało jednak środkowej części. Podobnie jak przy wielu utworach z tego albumu, później wpadli Raven i wspólnie dokończyliśmy szkielet utworu, po czym Raven napisali linie wokalne i tekst w domu. To jeden z bardziej „progresywnych” utworów na płycie – w ciągu tych sześciu minut dzieje się naprawdę sporo. To też kawałek, który świetnie pokazuje umiejętności Vincenta jako perkusisty – dużo detali, przejść, ale wszystko w pełni podporządkowane utworowi – jakość, której niewielu perkusistów naprawdę potrafi sprostać.
Nick Polak
The Shape of Fluidity
Pod koniec ery Summerland sporo koncertowaliśmy, a kiedy jesteś długo w trasie, to zaczynasz trochę żartować podczas prób dźwięku – grasz cokolwiek, kręcisz gałkami, eksperymentujesz. Podczas jednej z takich chwil zacząłem grać jakieś przypadkowe akordy, żeby sprawdzić ustawienia wzmacniacza. Raven i Nick od razu się odwrócili i powiedzieli: zapamiętaj to! Tym oto sposobem ten prosty motyw stał się fundamentem utworu – pojawiając się regularnie zarówno w zwrotkach, jak i refrenach.
Omar Iskandr
Currents
Początkowo ten utwór miał być użyty jako intro na nasze koncerty, ale potem uznaliśmy, że dobrze sprawdzi się też na płycie jako rodzaj interludium, którego potrzebowaliśmy. Teraz często gramy go też na żywo – to magiczny moment i daje nam też trochę oddechu w secie. Podstawą jest tu gitara z e-bowem, czyli urządzeniem, które pozwala przedłużać dźwięk w nieskończoność. Nasz producent, Magnus, wpadł na pomysł, żeby puścić to jeszcze przez głośnik Hammonda, co dało świetny efekt.
Nick Polak
Evil In You
Ten utwór zaczął się od refrenu, który nagle usłyszałem w głowie, zupełnie nie pracując wtedy nad muzyką. Wszystko inne zostało dodane później i piosenka miała kilka różnych wersji, zanim kliknęła. Od momentu napisania refrenu do finalnej wersji minęły chyba ze dwa lata. W międzyczasie refren miał nawet zupełnie inną linię wokalną, która została zmieniona w ostatniej chwili. To jeden z bardziej popowych kawałków na płycie – trochę odmieniec – ale ma fajny gotycki klimat lat 80. Razem z Currents dobrze rozdziela pierwszą część albumu od drugiej.
Nick Polak
House of a Thousand Dreams
Ten utwór napisaliśmy z Raven praktycznie za pierwszym podejściem. Chcieliśmy bardzo świadomie stworzyć coś lekko mistycznego, z inspiracjami folkowymi i wpływami neoklasycznymi. Utwór rozwija się aż do punktu kulminacyjnego – bardzo lubię tę strukturę. Głos Kima Larssona z Of the Wand and the Moon idealnie pasował do tego utworu. Jego głęboki bas nadaje mroczny, złowieszczy ton. Bardzo się cieszyliśmy, że zgodził się zaśpiewać w tym numerze – wszyscy jesteśmy fanami jego projektu.
Omar Iskandr
Hermagorgon
Hermagorgon to pierwszy utwór, jaki powstał na tym albumie. Bawiłem się wtedy alternatywnymi strojeniami gitary, szczególnie obniżając najniższą strunę do B (podpatrzone u Mastodona). Tego strojenia użyliśmy potem też w The Shape of Fluidity i Hand of Creation, co nadało tym utworom dużo cięższe brzmienie niż wcześniej. Miałem już wszystkie części poza refrenem (linie wokalne zawsze pisze Raven) i mimo że brzmiało to trochę inaczej niż to, co robiliśmy wcześniej, Raven od razu byli zachwyceni, gdy puściłem im demo. Resztę napisaliśmy razem w dwie godziny, a chwilę później Raven przysłali mi wersję z wokalami. Ten utwór napisał się praktycznie sam. To też jeden z najbardziej osobistych tekstów Raven – opowiada o ich interseksualnej tożsamości.
Nick Polak
Hymn for a Memory Lost
Hymn był jednym z pierwszych utworów napisanych na płytę. Miałem demo i zaczęliśmy nad nim pracować, ale ostatecznie wykorzystaliśmy tylko początkowy riff – reszta została napisana zupełnie od nowa. Lubię takie podejście: odpuścić sobie to, co miało się w głowie i pozwolić, żeby utwór podążył inną, nieoczekiwaną ścieżką. To jak złomowisko pomysłów – można coś przerobić, wykorzystać zupełnie inaczej, połączyć z nowymi elementami i spojrzeć na to z zupełnie innej strony. Zajęło nam dużo czasu, by go skończyć – część rzeczy pisaliśmy jeszcze w studiu, chwilę przed nagraniem. Jeden z pierwszych, ale też jeden z ostatnich, które ukończyliśmy. – taki banita.
Omar Iskandr
The Hand of Creation
Raven mieli pomysł, żeby stworzyć utwór oparty na rytualnym, rytmicznym beacie z wieloma tomami. Zwykle zaczynamy od riffu lub progresji akordów, więc to było dla nas dość eksperymentalne – zaczęliśmy od rytmu i ogólnej atmosfery. Piosenka mocno się rozwinęła w trakcie – wielokrotnie ją przerabialiśmy, dodając lub usuwając fragmenty, aż uznaliśmy, że to jest to. W studiu naprawdę ożyła, gdy stworzyliśmy sample do beatu perkusyjnego, które słychać od początku – dodają tego rytualnego klimatu i wyróżniają utwór brzmieniowo.
Nick Polak