Gotowi? Wjeżdżamy z kolejną toną nowej muzyki!


Crumb – Jinx (14.06) // indie pop, psychedelic pop


Od razu powiem – jestem nimi zauroczony, od kiedy jakiś czas temu usłyszałem ich dwie fenomenalne EPki. A po „Jinx”  – ich pierwszej LP z prawdziwego zdarzenia to zauroczenia zaczyna przybierać formę ekscytacji. Ta płytka to 27 minut tak wychillowanego psychedelic popu, zagranego z taką jazzową czułością, że nie zdziwiłbym się, jakby Marek Niedźwiecki przez przypadek umieścił ich na składance Smooth Jazz Cafe. Idealna płyta na upał, idealna na noc i idealna na każdą chwilę, kiedy masz dość najmniejszego nawet hałasu i chcesz odpłynąć. Polecam. (k)


Mattiel – Satis Factory (14.06) // indie rock


Na (przepięknej) okładce tej płyty, Mattiel Brown stoi w pracowniczym uniformie na tle potężnej fabryki. „Satis Factory” – druga płyta w dorobku tej artystki brzmi trochę, jakby w tej fabryce została wyprodukowana. Mattiel jest bowiem miłośniczką wszystkiego, co retro i niczym stojąc przy taśmie łączy te swoje inspiracje w piosenki. Jest tu zatem trochę starej psychodelii, trochę rocka, momentami pojawia się disco czy piosenka francuska, a nawet nawiązanie do klasycznego hip-hopu. Nie jest to na szczęście przysłowiowa chińska fabryka, bo mimo tego, że nie ma w tych piosenkach nic nowatorskiego, całość utkana jest bardzo dobrze i z dużą klasą. Ot – album ciekawostka dla tych, którzy lubią czasami skok w przeszłość. No i dla tych, którzy przywiązują wagę do dobrego wokalu – tutaj Mattiel stoi bardzo wysoko. (k)


Vermona Kids – Very Sorry (15.06) // indie


Wołów od dawna jest mocnym ośrodkiem muzycznym rodzimej alternatywy. More Than Three, Stephans, Turnip Farm, Peter J. Birch, Blue Raincoat. Elementem łączącym wiele z tych składów jest postać Marcina Loksia, ziomeczka, który jak grał w wołowskim Sunny Day Real Estate zanim zespół Sunny Day Real Estate w ogóle powstał. Zresztą, sprawdźcie pierwsze nagrania Stephans. Vermona jest chyba najbardziej radio friendly materiałem, który wyszedł z tamtych rewirów. Produkcja i master jest zrobiony “tak, jak to się teraz robi na świecie”. Biorąc pod uwagę muzyczne rejony, w których porusza się skład zarówno Perlazza Studio (miejsce nagrania), jak i master spod paluchów Dave’a Downhama (Into It.Over It, Beach Slang) to strzały w dziesiątkę. Szczególnie, że same numery brzmią jak mutacja wspomnianego Beach Slang z bardziej oldschoolowymi klimatami Superchunk. Za to mimo kilkakrotnego przesłuchania trudno mi się przekonać do wokalu Bartka Tajaka. Nie da się mu odmówić wokalnych skillsów i świadomości głosu, ale przy tak dobrze wykonanych partiach, aż chciałoby się usłyszeć coś wykraczającego poza kanony takiej muzyki, coś niedoskonałego, jakieś niespodziewane wydarcie japy, jakąś rysę sprawiającą, że mógłbym się w to wszystko bardziej zaangażować emocjonalnie. Wszyscy, którym coś mówią wspomniane w tekście składy, płytę powinni sprawdzić. Myślę, że poza naszym smutnym krajem byłaby nawet szansa usłyszeć single z niej w radiowych ramówkach. (Mateusz)


Radiohead – MINIDISCS [HACKED] (11.06) // alternative


Swego czasu po Internecie krążyła wiadomość o tym, jak fani Radiohead zachwycili się ich nowym numerem, który okazał się niczym więcej niż strojeniem gitary. Na pewno grupa ma całą hordę odbiorców archiwistów i grzebaczy. Umówmy się, że w jej kontekście jest też co analizować. Te wszystkie historie o tym, jak niesatysfakcjonującym numerem było początkowo “I Will” (z “Hail to the thief”), ale po puszczeniu od tyłu zamieniło się w świetne “Spinning Plates” (z “Amnesiac”). Aranżowanie przez lata “True Love Waits” (utworu pojawiającego się na opisywanych właśnie dyskach), które uzyskało swój ostateczny kształt po okołu dwudziestu latach na “A Moon Shaped Pool”. Jeśli nie trafił do ciebie żaden regularny materiał grupy, nie masz tu za bardzo czego szukać. Jeśli za to już zajechałeś na śmierć przynajmniej kilka ich płyt, jest szansa, że znajdziesz tu dużo dobrego. Fajnie posłuchać raz jeszcze tych wszystkich numerów w innych aranżacjach, ogrywanych na koncertach albo przez Yorke’a solo w momentach, kiedy dopiero wykluwał się ich ostateczny kształt. (Mateusz)


Władysław Komendarek – Retrospektywny (10.06) // e.b.m



O tym, jak aktualną i dalej inspirującą postacią dla współczesnej muzyki jest Władysław Komendarek, może świadczyć samplowanie ichniego “Kosmicznego Meczu” przez Hewrę. Samemu artyście pewnie niezbyt przypadło to do gustu, bo “Fuji” zniknęło z Internetu. Retrospektywny to album będący wyborem numerów z trzech albumów Komendarka wydanych w latach 1987-1990, wydaną przez francuską wytwórnię Akuphone. Na pewno jest to muzyka nadgryziona zębem czasu, ale dalej na tyle kwasowa i interesująca, że mogłaby robić za soundtrack do przygód braci Mario w kosmosie. (Mateusz)


 Canadian Rifles – Eastern Nurseries (10.06) // ambient


Absolutnie zjawiskowy mocno angażujący ambient, który spokojnie mógłby zasilić znaną i lubianą składankę “Mono No Aware”. To pierwszy materiał Canadian Rifles (jak i pierwszy wydany w labelu Eastern Nurseries), ale za projektem stoi działający już jakiś czas na scenie Rui P. Andrade. Może to naiwne interpretować muzyczną zawartość materiału przez pryzmat tytułów numerów, ale zarówno z nich, jak i samych dźwięków bije poczucie niesprawiedliwości, samotności i odosobnienia. (Mateusz)


Second Nature – s/t (15.06) // emo


Fajnie obserwuje się, jak w Polsce rośnie scena emo. Czy jesteśmy już pod tym względem midwestem Europy? Może i tak, ale akurat Second Nature uderza bardziej w regiony kalifornijskie. Warszawski duet gra zatem przebojowo, przyjemnie, ale nie bez ciekawych patentów. Akurat do popłakania nad dorosłością. Ja jestem fanem i doceniam bardzo duży progres od poprzedniego wydawnictwa chłopaków – szczególnie pod względem produkcji. (k)


Single / Teledyski / Inne:


Street Sects – Goodbye Recidivist Road // synth punk, electro-industrial

HIDE – Chainsaw // post-industrial

The Raconteurs – Bored and Razed // garage rock revival

Black Belt Eagle Scout – At the Party // indie rock, dream pop

Kindness – Hard To Believe // nu-disco, synthpop

Maneka – Never Nowhere //  garage rock, indie rock

Tennis System – Shelf Life // shoegaze

LIFE – Hollow Thing // post-punk

Charly Bliss – Young Enough // power pop

Flume – Let You Know (feat. London Grammar) // uk bass, electropop

DZ Deathrays – IN-TO-IT // dance-punk, garage rock revival

Strange Ranger – Living Free // indie rock

Iggy Pop – Run Like a Villain // post-punk, new wave

PJ Harvey – The Crowded Cell // lo-fi indie

Sleep Eaters – Bad Love // cowpunk

Vagabon – Flood Hands // indie rock

Lebanon Hanover – Petals // darkwave

Sleater-Kinney – The Future Is Here // indie rock

Tracy Bryant – Drag // psychedelic rock

i shivers – pines (live session)


Jesteśmy na Spotify:



Jeżeli podobają się Wam treści, jakie prezentujemy i chcecie nas wesprzeć, możecie odwiedzić nasz profil na Patronite: