Crywank żegnają się ze swoimi fanami po raz ostatni. Kiedy zapytałam ich, czy jest im trochę smutno, odpowiedzieli, że tak naprawdę czują ogromną ulgę. To jest jak ze śmiercią kogoś bliskiego, kto długo chorował – powiedział Dan. – Kiedy wreszcie umiera, tak naprawdę czujesz ulgę, bo skończyło się jego i twoje cierpienie.
Po tych pełnych optymizmu słowach weszli na scenę. Przed Crywank, tradycyjnie, zagrały Zwidy.
fot. Agata Hudomięt