Kolejny wielki tydzień za nami! Gdzie znaleźć czas na przesłuchanie wszystkiego, co w nim wyszło? Nie wiemy. Jeśli macie jakieś pomysły – dajcie znać. Tymczasem wybraliśmy kilka najciekawszych – według nas – rzeczy.
American Football - American Football (LP3) (22.03) // midwest emo
Nareszcie płyta, której najbardziej pretensjonalni fani klasyków emo nie powinni się wstydzić. A z drugiej strony – album, który zyska sobie też pewnie fanów wśród miłośników nieco bardziej współczesnej muzyki – a to za sprawą całkiem sporych wpływów dream popu. No i skorzystania z pomocy rozpoznawalnych wśród młodszej publiczności pań – Rachel Goswell ze Slowdive (tak, wiem – zespół starszy niż AF, ale mający kultowy status wśród dzisiejszych 20-latków), Elizabeth Powell z Land of Talk i Hailey Williams z Paramore, która swoją drogą odchodzi w swoim kawałku daleko od twórczości macierzystej formacji, więc najbardziej zaciekli antyfani popu nie powinni mieć problemów z jej słuchaniem. Można oczywiście zarzucać LP3, że wszystko płynie tutaj wolnym, jednostajnym tempem przez co kawałki zlewają się w całość, ale czy to właśnie nie za to pokochaliśmy LP1? I jeszcze jedno – „Silhouttes” to natychmiastowy klasyk. (k)
Ascending Order – Peace Be With U (19.03) // ambient
Kiedyś w mrocznych odmętach YouTube’a można było obejrzeć film z Dawidem Kosteckim, który objaśniając kształt potencjalnej solówki z jego przeciwnikami, powiedział coś w stylu, „i zasada jest jedna, nie ma zasad”. Podobnie ma się rzecz z katalogiem enjoy life, gdzie obok Młodego Kotka malującego życie tyskiego blokowiska, plasuje się np. takie „Peace Be With U”. Rzecz przywołująca klimat wykonawców takich jak Ashra i Laraaji. Może się sprawdzić w formie tła do medytacji. (Mateusz)
Atariame – Métron Mixtape (21.03) // experimental
Materiał jest owocem współpracy Atariame, utalentowanej rosyjskiej producentki / singer-songwriterki i wytwórni Métron, dziecka angielskiego artysty wizualnego Jacka Hardwicke’a, stojącego za oprawą graficzną każdego wydawanego przez siebie mixtape’u. Twórczość Natalii Salminy lokowała się dotychczas na przecięciu różnych szumiących stylistyk: lo-fi, shoegaze’u, ambientu, house’u i chillwave’u. Wszystko to w niezwykle intymnym, introwertycznym wydaniu. Na kształt opisywanego zestawu wpłynęło przede wszystkim dj’skie doświadczenie artystki. Mixtape dla Métron to spójna, choć wielobarwna sklejka wielu szkiców czy wcześniej rejestrowanych przez Atariame numerów. To nowe, „sączące się”, otwarte wcielenie bardzo do mnie przemawia. Tym bardziej że rezydująca obecnie w Tajlandii Natalia w dołączonym do materiału wywiadzie już zapowiada nowy, bardziej folkowo zorientowany materiał ( https://metronrecords.com/062-Atariame ). (Mateusz)
Próchno – Próchno (22.03) // noise rock
Jak mówił w niedawnym wywiadzie dla Violence Online gitarzysta Bartosz Leśniewski (Artykuły Rolne, Obiekty, Leśniewski/Nowacki), Próchno miało być początkowo jego solowym projektem. W toku prac nad płytą i obróbki jej przez grającego na basie Marcela Gawineckiego (między innymi Ugory) wyszło, że da się z niej wycisnąć dużo więcej z udziałem sekcji rytmicznej, do której zaprosili Artura Sofińskiego z DRAH. Gdzieś w potocznej luźnej rozmowie padło wobec muzyki Próchna określenie, „Lotto na koksie”. Uprzedzę obawy, pobudzenie nie zaprowadziło chłopaków w stronę grindcore’a, a objawia się w brutalności brzmienia, atakującej wysokimi rejestrami gitary, chrzęszczącego miksu. Aż trudno uwierzyć, że sami muzycy nie rejestrowali tego w jednym pomieszczeniu, spoglądając w swoją stronę, a oddaleni od siebie o kilkaset kilometrów. Opisywane wyżej Ascending Over rekomendowałem pod medytację. Próchno przez swoją moc i transowość bardziej pasowałyby do seansu z Ayahuascą. Może czyta nas jakiś gustujący w noise rocku szaman? (Mateusz)
Lentic Waters – Bird (22.03) // indie
Robiąc pierwsze podejście do nowej płyty la dispute, stwierdziłem ze smutkiem, że miałbym dziś problem z odróżnieniem ich od całkiem szerokiego grona zespołów inspirujących się la dispute. Podobny problem mógłbym mieć ze znalezieniem wyróżników w (często naprawdę dobrych) składach wskrzeszających klimaty midwest emo. Na tym tle zakorzenione w scenie harcore’owej Lentic Waters wypadają naprawdę ożywczo. Coś dla siebie znajdą miłośnicy twórczości składów Douga Martscha (Treepeople / Built To Spill), Seam, Mineral, bardziej folkowego wcielenia MeWithoutYou i późniejszych płyt Sunny Day Real Estate. Czuć w takim graniu dużą naturalność, pomysłowość, ale też miejsce na oddech. To często bardzo pomysłowo zaaranżowane numery, w których nie ma wrażenia efekciarstwa. (Mateusz)
ULTRA ZOOK – ULTRA ZOOK l’album (22.03) // experimental
Nie wiem, czy ta płyta ma szansę znaleźć się w podsumowaniach najważniejszych płyt A.D. 2019, ale jeśli ranking dotyczyłby tych najradośniejszych, pewnie szanse byłyby całkiem poważne. Zespoły babrające się w wymagających technicznie dźwiękach bardzo często epatują poważną tematyką. Zupełnie inaczej jest w przypadku ULTRA ZOOK. Ci przy całej rytmicznej gmatwaninie swojej muzyki sprawiają wrażenie grajków naładowanych taką zajawką, którą mogą odczuwać przedszkolaki w sali wypełnionej wymarzonymi zabawkami. W połączeniu z komiksowym image’m i taką otoczką wizualną płyt nie sposób słuchając tego albumu zdjąć banana z japy. Battles i Animal Collective na jamie w Krainie Czarów. (Mateusz)
Judy’s Funeral – Trzôsk
Od poprzednich nagrań Judy’s Funeral minęło 6 lat. Potem trochę było jeszcze grane, była zapowiedziana nowa płyta, ale jak to w przypadkach niezależnych bandów bywa, proza życia okazała się silniejsza od możliwości jej zarejestrowanie. Nie orientuję się, jaką część materiału zajmują nowe rzeczy, a jaką odkurzone numery, które mieliśmy usłyszeć lata temu. Ważne, że wreszcie są. Nikt w Polsce tak zręcznie nie czerpał z dokonań a place to bury strangers. Nikt z shoegaze’owej półki u nas nie grał tak bezlitośnie noise’owych gigów. „Trzôsk” przyjemnie przypomina o tych faktach, dodatkowo sympatycznie szturchając szafeczkę z melodiami przypominającymi najlepsze momenty No Age (utwór tytułowy, „okk”) czy rodzimą szkołę post-punku („Strach się bać”). Wszystko podwiewa jeszcze trójmiejsko-abstrakcyjna poetyka tekstów, które w sugestywny sposób obejmują też jak najbardziej poważne tematy typu zanieczyszczenie środowiska („Finwal”). (Mateusz)
Teho Teardo - Grief Is The Thing With Feathers // instrumental, soundtrack
Teho Teardo zrobił sobie przerwę od Blixy i wrócił do swojej szarej codzienności robienia muzyki do sztuk teatralnych. Grief Is The Thing With Feathers to sztuka na podstawie powieści Maxa Portera, poruszająca jeden z najtrudniejszych tematów – żałoby. Na szczęście Teardo nie poszedł na łatwiznę i nie napisał ckliwych melodii. Cały album świetnie oddaje etapy żałoby, słychać na nim złość, bunt, ostatecznie prowadzący do bardziej spokojnych kompozycji, gdzie czuć nadzieję. Niesamowicie poruszająca i piękna muzyka, nie musi służyć tylko do płakania. (Agata)
Single / Teledyski / Inne:
Javva – Sentinel // post-punk
SÓLVEIG MATTHILDUR – Utopian Girl // coldwave
Shanghai Beach – Plathskull // synth pop
Cate Le Bon – Daylight Matters // art pop
Josephine Wiggs – Time Does Not Bring Relief // ambient
Sorry – Jealous Guy // indie rock
Goon – Datura // indie rock
Pregoblin – Combustion // art pop
Tame Impala – Patience // neo-psychedelia
Jesteśmy na Spotify:
Jeżeli podobają się Wam treści, jakie prezentujemy i chcecie nas wesprzeć, możecie odwiedzić nasz profil na Patronite: