NewTone: premiery 32/18

Po krótkiej przerwie spowodowanej – a jakże – Off Festivalem, wracamy z NewTone, prezentując nowe piosenki i albumy z tego tygodnia. Może część z tych zespołów zobaczymy na przyszłorocznym festiwalu?

The Beths - Future Me Hates Me (10.08) // power pop, indie pop

Carpark Records wyrobiło sobie dosyć rozpoznawalną markę. Przebojowy indie pop, czasem nieco mniej przyjemny dla „niedzielnego” słuchacza indie rock… Generalnie na pierwszy rzut ucha da się wychwycić, że dany zespół pochodzi z tej wytwórni i jest nową ulubioną rzeczą amerykańskich hipsterów. I tak jest z The Beths – co prawda pochodzą z Nowej Zelandii, ale brzmią jak wypadkowa Hop Along i Frankie Cosmos, przy czym każde wyjście za linie postawione przez te dwa zespoły musiało być dokładnie gumkowane. Jednym słowem – to wszystko już było. Ale czy to źle? W żadnym wypadku! Smutny, wakacyjny indie pop nie musi być oryginalny, żeby był dobry. A w tym wypadku mamy do czynienia z jedną z najprzyjemniejszych i najbardziej przebojowych tegorocznych płyt w tym gatunku. Warto posłuchać chociaż przez parę tygodni. (k)

Golden Drag - Pink Sky (10.08) // indie rock, shoegaze

Golden Drag to solowy projekt Shehzaada Jiwaniego – na codzień lidera cudownych dzieci kanadyjskiego noise rocka – Greys. Na „Pink Sky” wraz z przyjaciółmi z innych – często równie a nawet bardziej hałaśliwych zespołów – odkrywa jednak swoją delikatniejszą stronę. Chociaż może bez przesady – mało tu songwritingu na gitarę akustyczną i cichutkich ballad. Delikatna strona Jiwaniego to raczej indie rock w klimacie Dinosaur Jr., trochę shoegaze’u i… elektroniczne beaty powklejane między kawałki (od hip-hopu po industrial). To chyba najbardziej różnorodna gitarowa płyta, jaką słuchałem od dawna. Może przez to niezbyt spójna, ale cóż… dobre piosenki i tak się bronią. Kanada znowu górą!