W Stanach trwa świąteczny tydzień. W Europie trwają największe festiwale. Nikt nie ma czasu na wydanie płyty, czy choćby singla. Ale nie bójcie się – nie przychodzimy z pustymi rękami. Coś się tam jeszcze znalazło. I to naprawdę dobre rzeczy!
HMLTD – Hate Music Last Time Delete (06.07) // synth pop
Kibicuję tej wesołej ekipie od dawna, więc powiem to jasno – na tej EP nie ma nic lepszego niż ich pierwsze single. Ale to nie znaczy, że jest źle! No dobrze – w jednym momencie jest, bo pierwszy kawałek brzmi, jak Imagine Dragons. HMLTD chyba świadomie nagrało taki singiel i opatrzyło go teledyskiem w dwóch wersjach, z czego jedna wylądowała na Pornhubie (i tam też pasowała). W efekcie fani nienawidzą kawałka, a radio chyba nie będzie nim zainteresowane. Brawo. No, ale to tylko złe dobrego początki, bo potem mamy „Proxy Love”, a jak HMLTD uderza w electroclash to nigdy się nie myli. Najlepsze są jednak dwa ostatnie kawałki – będące typowym dla tego zespołu pastiszem pełnych patosu rock oper (Cześć, Muse!). Reasumując – nie ma tu nic nowego, wszystko zrobili już lepiej, ale kurczę-och-kurczę, jak ja po tej EP nie mogę się doczekać ich koncertu w Gdańsku!
Warmduscher – Whale City (01.07) // garage rock
Nowej płyty Fat White Family ani widu, ani słychu. Wiemy tylko, że wyjdzie i to być może w tym roku, ale to tyle. Tymczasem ich lider – Saul Adamczewski – nie próżnuje i wydaję płytę swojego kolejnego projektu. Kilkanaście tygodni temu pisaliśmy o Insecure Men, tym razem na tapecie znajduje się Warmduscher. Fat Whites przyjaźnią się z garażowcami z The Black Lips i – choć żaden z nich się w tym projekcie nie udziela – „Whale City” spokojnie wpisuje się w niedaleką im estetykę. Wyobraźcie sobie ich dobrego ziomka – Kinga Khana – śpiewającego o całym najgorszym syfie tego świata. Gdyby tylko Khan pochodził z Wielkiej Brytanii i w jego krwi płynęłoby dużo muzyki z przedrostkiem „acid-„, bo niewątpliwie muzyka Adamczewskiego i Jacka Everetta oraz wokale Clamsa Bakera są całym tym kwasem podszyte. Świetny album!
Single // EP:
FEHM – „Scarborough Warning” // new wave
The Smashing Pumpkins – Solara // alternative
Sally Dige – Sail to Me // synthpop