To był szalony miesiąc. Przeszliśmy od w miarę beztroskiego jeżdżenia na koncerty do trzech tygodni obowiązkowego siedzenia w domu. W muzycznym świecie częściej rozmawialiśmy o odwoływaniu koncertów i festiwali oraz przekładania premier płyt na lato/jesień niż o nowych wydawnictwach. Ale nie ma tego złego – więcej czasu w domu to więcej czasu na słuchanie muzyki. A tej mimo wszystko wyszło całkiem sporo, czego dowodem jest ta playlista, która tradycyjnie składa się z kawałków z płyt, które wyszły w marcu 2020 oraz singli, które się wtedy ukazały. Ponad 5 godzin grania. Not bad, co nie?
Jeżeli podobają się Wam treści, jakie prezentujemy i chcecie nas wesprzeć, możecie odwiedzić nasz profil na Patronite: