Only Mess to zespół założony przez starych wyjadaczy – Grzegorza Łyjaka (gitara), Pawła Kusia (perkusja), Sławomira Księżniaka (bas) i Michała Matraszka (wokal). Ich najnowsze wydawnictwo – Stay Nowhere – sprawnie łączące takie gatunki, jak post-hardcore i rock alternatywny, ukazało się nakładem legendarnej oficyny Antena Krzyku. Greg i Michał znaleźli chwilę, żeby opowiedzieć UNDERTONE o tym, jak powstał każdy kawałek na ich świeżutkiej płycie.

Earth

Greg: Ten prymitywny dwudźwiękowy riff chodził za mną od dawna, nie chciałem go podawać w klasycznej piosenkowej formie. Inspiracją były późne płyty PJ Harvey. Gdy zaprosiliśmy Rafała, żeby zagrał na saksofonie swoją partię w Snow pomyślałem, że skoro zrobił to z taką łatwością, ale jednocześnie finezją warto go „wykorzystać” do czegoś więcej. Na szybko nagrałem riff na gitarze, a Rafał zagrał free. Wyczuł intencję znakomicie, zrobił to w pierwszym podejściu! Zrozumiałem wtedy, jak ma wyglądać ten utwór i że to on będzie otwierał płytę. Słuchałem tego w kółko a tekst, który jest dialogiem Ziemi z beztroskim, zapatrzonym w siebie Człowiekiem pojawił się sam. Naturalnym było dla nas, że utwór musi być zaśpiewany w duecie. Magda odnalazła się w nim znakomicie, zbudowali z Michałem świetny nastrój. Całość dopełnił Paweł, grając przypominające trzęsienie ziemi solo na perkusji pojawiające się w końcowej części utworu. Teledysk to dialog za pomocą nieistniejącego prymitywnego komunikatora gdzie już nic się nie liczy i nic nie działa tak, jak powinno w świecie, który zaraz przestanie istnieć.

Drive

Greg: Drive obok Snow powstał jako pierwszy jesienią 2023 wtedy też został nagrany z Marcinem (realizatorem) na basie. Na tzw. „setkę bez metronomu” podobnie jak pozostałe utwory. W zasadzie jest w nim koncepcja brzmieniowa i aranżacyjna całej płyty zrobionej z premedytacją na kilku powtarzających się dźwiękach. Zrobiony w kilka minut, żeby nie przeładować niepotrzebnymi dodatkami. Obrzydzenie do solówek gitarowych i „psucie” brzmień na tej płycie pojawia się tu po raz pierwszy. Teledysk to Luźna forma nawiązująca do tanich efektów wizualnychz lat dziewięćdziesiątych. Fajna zabawa na planie

Michał: Tekst dotyczy niepokojącego zjawiska tzw. manosfery z jego szerokim, negatywnym wpływem na chłopców i młodych mężczyzn, utrwalaniem toksycznych wzorców męskości, legitymizowaniem przemocy wobec kobiet, postaci “innego” czy reprezentantów idei postrzeganych jako niosących zagrożenie i burzących dotychczasowy ład.

Walker

Greg: Najdziwniejszy aranżacyjnie nr na płycie. Łamane taneczne rytmy, riffy na jednym dźwięku, niepokój i wspaniałe wokalizy Zosi Gąsiorowskiej. Obawialiśmy się czy piosenka nie będzie przekombinowana jednak partia wokalna Michała zlepiła wszystko w całość. Warstwa tekstowa nawiązuje do niepokojącej, niejednoznacznej aranżacji utworu.

Michał: Tekst opowiada o mężczyźnie cieszącym się powszechną sympatią i szacunkiem, żyjącym zgodnie z ogólnie przyjętymi normami społecznymi, który jednak raz na jakiś czas pokazuje swoje inne, mniej sympatyczne, agresywne oblicze. Momenty te najprawdopodobniej  są jedyną okazją kiedy może on, w sposób dla siebie akceptowalny, bez lęku o utratę twarzy, autorytetu czy swoiście rozumianej męskości, poprzez acting out pokazać jakieś żywe emocje. To tekst o mężczyźnie, którego nie nauczono wyrażać tego co czuje, któremu być może nie pozwalano wyrażać emocji.

Pause

Greg: Jedna z ostatnich kompozycji przygotowanych na album. Motoryczny bas zainspirowany utworem Mexicola prowadzi cały utwór. Celowo w pierwszej części gitary są ograniczone do minimum, niestety w studiu okazało się, że za bardzo. Na szybko dołożyliśmy improwizowane partie w refrenach. Ostatnia część zaimprowizowana w studiu. Wokalnie w chórkach obok Michała udziela się Paweł. Wykorzystywanie głosów pozostałych członków zespołu pojawia się na tym albumie kilkukrotnie.

Michał: Tekst Pause można czytać na kilku wymiarach: małżeńsko-związkowym, rodzinnym, społecznym czy medialnym, ale na każdym z nich dotyczy on tego samego zjawiska – zawłaszczania znaczeń, narracji i historii przez stronę silniejszą, która ma przekonanie, że pamięta, rozumie i wie lepiej, przez co ma prawo czy wręcz jest zobowiązana do wyjaśniania i opisywania nam rzeczywistości.

Ghosted

Greg: Przerywnik odciążający środkową część albumu. Zainspirowany syntezatorowymi przesterowanymi brzmieniami Idles, pod którymi schowana jest delikatna gitarowa melodia. Nagrany dodatkowo przy pomocy niekonwencjonalnego urządzenia Soma Lyra.

Snow

Greg: Protoplasta płyty. Osadzony na mocnej sekcji rytmicznej, riff gitarowy to luźne nawiązanie do Fontaines D.C.. Potem kolejne skutki niszczenia brzmień fuzzami i dzikie „rapowane” saksofonem solo. W warstwie tekstowej osobiste doświadczenia pracy w korporacji. Codzienne obserwacje i gorzkie refleksje. Wokalnie mój duet z Michałem. Fabułę teledysku oczywiście też wymyśliliśmy sami. Pingwin jako symbol szczęścia i beztroski to Alter ego głównego bohatera zaszczutego przez korporacyjne standardy hołduje zasadzie „miej wyjebane a będzie ci dane”

Lost In Race

Greg: Pomysł kompozycji zainspirowany albumem Check Your Head. Fuzz, fuzz i wulgarny fuzz (brzmieniowo inspiracja Gilla Band). Rytm pozornie prosty ze zdublowanym werblem w refrenach. Końcówka rozpędza się aż do momentu kontrolowanej wywrotki. Wokalnie, duet Michała z Łukaszem Jędrzejczakiem, który wkomponował się ze swoją partią idealnie, nadając piosence wyjątkowego charakteru.

Michał: Tekst to także inspiracja latami 90., a mówiąc konkretniej – takim nastoletnim, zaangażowanym, a jednocześnie niedojrzałym sposobem opowiadania o czymś jednak bardzo ważnym. Utracie poczucia bliskości, wspólnotowości, wrażliwości i sensu w obliczu zbyt szybkiego przyśpieszenia cywilizacyjnego (technologia, rytm pracy, konsumpcja).

Shake Shake Shake

Greg: Aranż tego utworu zmienialiśmy na próbach wielokrotnie. Myślę, że było z 10 różnych wersji. Mocny, agresywny z melodyjnym refrenem i zmianą tempa w drugiej części.

Michał: Tekst opowiada o ciele jako nośniku pamięci doświadczeń, urazów i krzywd. Zarówno tych naszych jak i tych nam opowiedzianych, wpajanych od dziecka w rodzinie, szkole czy społeczeństwie. Stawia pytanie o przepuszczalność naszych granic, wytrzymałości. O tym co jest naszą opowieścią, naszym zobowiązaniem, sekretem i ich wpływem na nasze życie.

Daniel Higgs

Greg: Zaimprowizowany na próbie na kilka tygodni przed wyjazdem do studia utwór w klimacie Lungfish. Mantryczny z rozwibrowaną końcówką. Ma w sobie dużo powietrza i przestrzeni. Doskonały numer na koniec koncertu. Można go grać bez końca 🙂

Michał: Mantryczny charakter odbija się także w tekście, który dotyczy tematu wyeksploatowanego lirycznie do cna, a jednocześnie wciąż aktualnego i chyba bez jakiejś szczególnie wiążącej odpowiedzi – przemijania. Here we rest, our backs against the earth.

Second Earth

Greg: Klamra spinająca płytę. Wariacja na temat kompozycji Earth otwierającej płytę.  Wycięliśmy z niego riff gitary i wokal Magdy. Reszta to brutalne fuzzy, oktawy w dół i ponownie Soma Synth. Potęguje to apokaliptyczny charakter tekstu. Pora umierać.

Posted in Artykuł, OdsłuchTagged