Kolejny tydzień września – kolejny wysyp premier. Sprawdźcie trzy – według nas – najciekawsze. No i oczywiście – kilka super singli!


Joyce Manor - Million Dollars To Kill Me (21.09) // emo, power pop

 

Zawsze mnie zastanawiała popularność tego zespołu wśród najbardziej zagorzałych fanów punku i hardcore’u. Joyce Manor to chyba jedyny zespół, który tak mocno flirtuje z pop punkiem, a jednocześnie po prostu „wypada” go słuchać. No i „Million Dollars To Kill Me” tylko to potwierdza. Prawie wszystko opiera się tutaj na ultraprzebojowych, które spokojnie miałyby szansę w najbardziej mainstreamowych rozgłośniach radiowych, ale jednocześnie jest w tym trochę ciekawego kombinowania, jak np. w powyższym kawałku. Powracam do zeszłotygodniowego motywu długości płyt – ta trwa 22 minuty. W sam raz, żeby poczuć się dobrze, doraźnie zawalczyć ze swoim niezalowym zgorzknieniem i przy okazji się nie znudzić. Ja polecam. W regularnych dawkach. (k)


Liars - Titles With The Word Fountain (21.09) // indie, experimental

Po Liars spodziewać się można jednego – do końca płyty nie do końca będziemy wiedzieć, co się dzieje, a krytykom muzycznym na całym świecie wybuchają głowy, bo z każdym kolejnym utworem coraz bardziej nie wiedzą, jak sklasyfikować ich muzykę. Sama muszę przyznać, że tag „experimental” nie jest przeze mnie zbyt często używany, ale w ich przypadku to naprawdę bezpieczne określenie. Oczywiście Liars daleko do kakofonicznych symfonii – każdy kawałek ujmuje melodycznością i całkiem singlowym potencjałem. Osoby zaznajomione z dorobkiem Andrew nie będą zaskoczone, muzyk praktycznie powtarza to, co działo się na ostatniej płycie – eksploruje dźwięki i bawi się nimi, wędruje pomiędzy gatunkami i w każdym czuje się po prostu świetnie. (agata)


Ancient Methods - The Jericho Records (21.09) // industrial, ebm

Michael Wollenhaupt ani myśli porzucać biblijne inspiracje. Na swoim pierwszym długogrającym wydawnictwie przedstawia prequel do wszystkich opowieści Ancient Methods na temat zburzenia murów Jerycha przez Izraelitów. Na albumie znaleźli się tacy goście jak King Dude, Orphx, Regis czy Prurient. Niepokojący, ciężki klimat, industrialne tempo i emb-owa melodyczność. O takie techno nic nie robiłam, ale bardzo się cieszę, że jest. (agata)


Single / Teledyski / Inne

Cloud Nothings – Leave Him Now // indie rock, post-hardcore

 

FIDLAR – Too Real // garage punk

 

Pkew Pkew Pkew – Passed Out // punk rock

 

Mazutti – Dżungla Kwitu // techno

 

Du Blonde – Holiday Resort // chamber pop, art pop

 

J Mascis – Everything She Said // alternative rock

 

Drug Church – Strong References // post-hardcore

 

BITUMEN – Twice Shy // cold wave

Asbest – They Kill // post-punk, noise rock

Sextile – Disco // electroclash


Jesteśmy na Spotify: