Beak> to zespół, którego nie trzeba przedstawiać fanom alternatywy. Na chwilę przed wywiadem zdaliśmy sobie sprawę, że będziemy rozmawiać między innymi z mózgiem Portishead, dlatego drogę (chwiejnym krokiem) na umówione miejsce pamiętamy jak przez mgłę. Szybko okazało się jednak, że cała trójka to bardzo zabawni faceci, którzy chętniej żartują z siebie niż rozmawiają o procesie tworzenia kompozycji i planach na kolejny album.

To Wasz pierwszy raz na Off Festival.

Geoff Barrow: To prawda, ale słyszeliśmy same dobry rzeczy o Offie.
Billy Fuller: Tak! Wszyscy, których znamy, a którzy mieli już okazję tutaj zagrać mówili, że to ich ulubiony festiwal. Słyszeliśmy o nim w samych superlatywach – solidny line-up, świetna organizacja.
G: Wystarczy spojrzeć na wszystko, co się tutaj dzieje. To jest miejsce, w którym po prostu chce się być! Często ludzie, którzy przyjeżdżają na festiwale, nie przyjeżdżają na nie dla muzyki. Robią to, żeby żłopać piwo i leżeć na trawie. Off to prawdziwy precedens – takich miejsc na świecie nie ma! Dodatkowo, teren festiwalu jest przepiękny – zazwyczaj imprezy z taką muzyką znajdują się w surowych, industrialnych przestrzeniach.
B: Masz rację. Gdyby ten festiwal odbywał się w UK, w line-upie byłaby sama gówniana muzyka.
Ciekawe. Przed chwilą rozmawialiśmy z chłopakami z Shame i powiedzieli nam, że w UK ludzie jeżdżą na festiwale tylko po to, żeby się nawalić.
G: Młodzi ludzie jeżdżą, żeby się nawalić. Starzy ludzie jeżdżą, żeby…
B: się nawalić! [śmiech]

G: Nawalić się w spokoju. I nie mogą uwierzyć, że Happy Mondays dalej grają.
W: Te festiwale są też bardzo drogie. Impreza jak ta w UK kosztowałaby spokojnie 300 funtów.
B: A tutaj? Swansi są headlinerem. Takie rzeczy się nie zdarzają. Rozmawialiśmy o tym dosłownie przed chwilą – taki zespół gwiazdą tak dużego festiwalu? Niemożliwe! Dlatego zgadzam się z Geoffem, jest nam bardzo miło, że tu jesteśmy.

Michael Gira jest także kuratorem jednej ze scen.

G: I gra dzisiaj, prawda? Niesamowite.


beak-9


Gdybyście Wy zostali kuratorami jednej ze scen na Offie, kogo byście zaprosili?

G: Jak się nazywa ten koleś z Manchesteru, ten z dużą głową?
B: Który? Ten perkusista? Kurwa…
Will Young: Chyba nie jest aż tak dobry, skoro nie pamiętacie, jak się nazywa! [śmiech]

G: Haha! Ale on jest naprawdę dobry. Off powinien go ściągnąć. Pamiętajcie! Paddy z Manchsteru.
B: A tak zupełnie serio, jest mnóstwo zespołów, z którymi byłoby zaszczytem zagrać na jednej scenie.
G: Czekaj czekaj, co to za wywiad? Mieliśmy rozmawiać o nas! [śmiech]

B: Okej, teraz naprawdę serio! This Is Not This Heat – ubóstwiam ich. Plastic People of The Universe – sprawdź ich koniecznie! Co prawda już nie istnieją… ale to bardzo ważny zespół, zapoczątkował Aksamitną Rewolucję w Czechosłowacji.
G: Billy, naprawdę nie sądzę, że bylibyśmy godni zaprosić ich na festiwal…
B: Miej pretensje do niej! To ona zadała pytanie! [śmiech]

G: PADDY STEER!



Wszyscy: Taaak!
G: Sprawdźcie go koniecznie.
B: Jest jeszcze taki muzyk ze Szwajcarii. Jest wirtuozem akordeonu, prawdziwy geniusz. I nie mówię tego tylko dlatego, że jest w naszej wytwórni! [śmiech]



Gracie już dobrych parę lat…

G: Czy Ty nazywasz nas staruchami?

Tak… ale kulturalnie?

G: Haha to prawda, trzeba Ci przyznać!

Wracając do pytania – chciałabym wiedzieć, jaka jest Wasza ostatnia myśl…

G: przed śmiercią?

Pewnie, ale najpierw chciałabym wiedzieć, jaka jest Wasza ostatnia myśl przed wejściem nad scenę.

G: Czy mój pęcherz wytrzyma? Czy się zmoczę?
B: Gdzie jest moje piwo? Gdzie jest mój bas?
G: Czy dostanę wreszcie Alzheimera i zapomnę setlisty?
B: Jak widzisz, nie denerwujemy się specjalnie.
G: Nie no, ja się denerwuję.


beak-16


Co robisz, kiedy się denerwujesz?

G: Nic. Stres jest dobry. Motywuje do działania.
W: Taki rodzaj stresu jest bardzo dobry! To nie jest stres w stylu „o kurde, zaraz narobię w gacie”, tylko pozytywny zastrzyk adrenaliny.

Jesteśmy na festiwalu. Jak już wcześniej ustaliliśmy, macie całkiem sporo lat i duże doświadczenie w tej kwestii – może macie jakieś porady dla festiwalowiczów?

G: Koniecznie zróbcie… a nie, nie powiem tego!
D: Wstawajcie wcześnie i idźcie na pierwsze koncerty – właśnie wtedy grają najciekawsze zespoły, wtedy można poznać nowe kapele. Nie pijcie za dużo, bo wstaniecie o 17 i będziecie dochodzić do siebie do 19. A na koniec zobaczycie zespoły, które widzieliście już kilka razy.
G: Im później zespół gra, tym bardziej gówniany jest. My gramy o 23. [śmiech] B: Weźcie własny papier toaletowy i chusteczki nawilżające! Weźcie też swojego chłopaka/dziewczynę…

Oj nie, to jest przereklamowane! Niestety musimy już kończyć… 

G: Czekaj czekaj! Czy mówisz, że jesteśmy na festiwalu dla swingersów?

Pewnie! Każdy polski festiwal jest takim festiwalem.

G: A już myślałem, że nie może mi się tu podobać jeszcze bardziej!

Rozmawiali: Agata Hudomięt + Krzysztof Sarosiek