Artykuł

Karate – łącząc slowcore, jazz i post rocka

Powiedzieć, że sporo działo się w świecie muzyki we wczesnych latach 90’, to jak nie powiedzieć nic. Narodziny grunge’u, stały rozwój post-hardcore punka, rosnące w siłę slowcore i shoegaze, a do tego rozkwit emo, slackera i post-rocka. To tak w uproszczeniu. Grupa, o której chciałbym teraz napisać, łączy w swojej twórczości przynajmniej trzy z wymienionych powyżej gatunków, ale stylistycznych naleciałości można doszukać się znacznie więcej. Oto kilka słów o Karate oraz ich muzyce. Enjoy. 

Continue Reading „Karate – łącząc slowcore, jazz i post rocka”

Artykuł

Muzyk, który przetrwał niemal wszystko – Jackson C. Frank 

Muzyka Jacksona C. Franka narodziła się w ogniu, wśród pożerających otoczenie płomieni i duszących chmur dymu. Ten wybitny artysta przeżył m.in. pożar, śmierć własnego dziecka, rozwód i postrzał w oko – nie zabiło go także włóczęgostwo, kiedy to pozbawiony grosza przy duszy i dachu nad głową, przemierzał ponure ulice Nowego Jorku. Kim jest ta zapomniana legenda folka, artysta, który przyjaźnił się z Paulem Simonem, Artem Garfunkelem i Bertem Janschem? Jaką tragedię skrywa w sobie historia Franka? 

Continue Reading „Muzyk, który przetrwał niemal wszystko – Jackson C. Frank „

Artykuł

Kilka płyt od Albiniego, których powinniście posłuchać

Jeszcze na początku bieżącego roku solidnie zastanawiałem się, czy uda mi się spiąć budżet i udać na Primaverę, najlepiej w Barcelonie. Niestety ostatecznie rozsądnie uznałem, że tym razem odpuszczę sobie podróż do Katalonii. Długo plułem sobie w brodę, bo line-up pełen jest naprawdę dobrych artystów. Mnie jednak zależało głównie na grupie, której popularność w porównaniu do gwiazd takich jak Mitski, Deftones, Pulp czy The National jest stosunkowo niewielka. Mowa o Shellac. 

 

Continue Reading „Kilka płyt od Albiniego, których powinniście posłuchać”

Artykuł

Jason Molina – muzyk, który dotknął pustki

Jason Molina to artysta na wskroś amerykański. Urodził się w północnej części Ohio, na przysłowiowym zadupiu – w miejscowości znajdującej się minimum dwie godziny jazdy od najbliższego dużego miasta. Muzyk wychował się na osiedlu przyczep kempingowych, a dziecięce lata spędził na wędkowaniu, długich pieszych wędrówkach i zbieraniu pamiątek z czasów wojny secesyjnej. Continue Reading „Jason Molina – muzyk, który dotknął pustki”

Artykuł

Jesień rewolucyjnego lata – narodziny Riot Grrrl i schyłek sceny z DC

Pussy Galore / Fot. Linda Wolfe

Każde, nawet najgorętsze lato, ustępuje wreszcie miejsca jesieni. Nie inaczej było w przypadku Revolution Summer z 1985 roku. Zdecydowana większość najważniejszych dla lokalnej sceny, założonych w tamtym okresie zespołów szybko się rozpadła, przez co można było odnieść wrażenie, że punkowa rewolucja zginęła zaraz po swoich narodzinach. Nie jest to jednak prawdą – na gruzach starych grup powstały nowe, jeszcze ambitniejsze zespoły, a ruchy Straight Edge oraz Positive Force przybrały na znaczeniu. Jesień, która przyszła po rewolucyjnym lecie, bynajmniej nie doprowadziła do wymarcia plonów zasianych przez muzyków z DC. Wręcz przeciwnie, to właśnie w tym okresie narodziły się legendarne zespoły, które prawdziwie odmieniły oblicze światowego punk rocka. O tym, jak wyglądał ten proces, przeczytacie w rozwinięciu tekstu. Zapraszam do lektury!  Continue Reading „Jesień rewolucyjnego lata – narodziny Riot Grrrl i schyłek sceny z DC”

Artykuł

Sprawdzamy: IDLES – TANGK

Bardzo mi przykro. Niezwykle starałem się nie lubić tej płyty. Chciałem w końcu tryumfalnie ogłosić, że IDLES się skończyli, bo przecież jak można jarać się zespołem, który wydał już 5 płyt?! Chciałem napisać, że tym razem zrobili znowu to samo, tylko gorzej. Albo wręcz przeciwnie – że tym razem przesadzili z eksperymentami. I akurat w tej ostatniej myśli byłbym najbliżej prawdy, ale i tak – nie tym razem. Nie udało się. IDLES znowu nagrali bardzo dobrą płytę. Continue Reading „Sprawdzamy: IDLES – TANGK”

Artykuł

Zachód miękkiego księżyca. Wspominamy geniusz Luisa Vasqueza

Okropnie przykro zaczął się ten rok — artysta, którego bardzo szanowaliśmy, odszedł niespodziewanie, zbyt szybko. Wciąż jesteśmy w szoku pisząc te słowa. Nie możemy uwierzyć, że ledwie kilkanaście miesięcy temu przeżyliśmy wspólnie najlepszy od lat koncert The Soft Moon, a pisząc te słowa, utwierdzamy się w tym fakcie jeszcze bardziej. Był to zdecydowany powrót do formy i również, jak sądziliśmy, przedsmak czegoś ekscytującego w niedalekiej przyszłości. Niestety kariera, jak i przede wszystkim życie człowieka zostało zatrzymane w jednym gwałtownym i przykrym momencie. Nasze orbity spotkały się kilkukrotnie i nie dało się ukryć, że Luis był specyficznym człowiekiem, natomiast czy mogło być inaczej przy tworzeniu tak bezkompromisowej i przytłaczającej muzyki? Jako swoisty tribute dla Luisa Vasqueza i jego projektu, poniżej krótkie omówienie dyskografii artysty. R.I.P., bracie.

Continue Reading „Zachód miękkiego księżyca. Wspominamy geniusz Luisa Vasqueza”